poniedziałek, 11 sierpnia 2014

 Długo nie pisałam bo spotykam się z moim dawnym chlopakiem Wojtkiem, ogólnie jest smutno bo przestał widziec po polpaścu.  Ale najpierw nie brał leków bo pił i pracował w Angli, fakt  to żałosne tlumaczenie i ktoś powie ma co chciał, ale teraz bierze już leki,ma dobre cd4 i nie pije. No niestety nie widzi, narazie,a ja mam NADZIEJĘ.i cieszę się że znowu jest wśrod nas ,jeżdżę z nim do okulistów ,chodzę na spacery,czytam mu i opowiadam co widzę, ale jest smutno,bardzo smutno, bo nie wiadomo co zjego wzrokiem  będzie.
Dlatego należy brać leki i już nigdy sobie nie odpuszczę (a bywalo róznie)
Niedlugo ogólnopolskie spotaknie w Szarlocie ,pojadę sama ,cieszę się są specjaliści ,dużo nowości , ludzi i wtedy widzę że nie jestem sama z hiv na tym świecie .Wygłupiamy się ,bwimy,grilujemy wszystko jak zdrowi ludzie. Naprawdę się cieszę ,zobaczę znajomych ,chwilą ciszy pożegnamy tych co odeszli ,będzie psycholog to powiem co mnie gryzie i ludzie tacy jak ja my się rozumiemy bez słów.
A poza tym to jakoś się trzymam chodzę do pracy ,jem leki ,dbam o psa a reszte czasu poświęcam Wojtkowi żeby nie czuł się w tej ciemności sam.