niedziela, 29 czerwca 2014

Za ciężko pracuję to wstawnie o 4.15 przeciez to nie naturalne dla czlowieka i tak już 3 lata a dalej nie mogę się dopasować.Są plusy kończę o 14 i mam dluuuuugi dzień ale jakoś tak mi nie pasuje coraz bardziej ta praca jak to mowili w filmie rejs NUDA NUDA NUDA.
wiem poszukam innej ale kiedy jak mi się cały czas spać chce.Nawet na imprezę i do teatru nie idę bo chcę siedzieć i odpoczywać.
Jakiś taki mało energetyczny czas mam .Tak silne babki z hiv też marudzą ,boją się ,mają doły .
No to zaraz wyruszę rozchodzić i wyleczyć wewnętrzną marudę.Blog fajny ,lubię go mało ludzi pisze ,szkoda wiem wiem brak czasu a gówno prawda czasu jest duzzzzzo
Dobra idę.
buźka

piątek, 27 czerwca 2014

Coś o mnie i ode mnie.

Związana z wirusem :) jestem od 1998 r. czyli od 16 lat.Moja opinia:...... tak, wirus zmienia życie, wywraca je o 180*, jednocześnie uczy pokory wobec środowiska, własnego organizmu, własnej tzw.pewności siebie. Uczy przyglądania się sobie, kontrolowania własnych decyzji, bycia zorganizowanym (bo wizyty), walecznym (bo trzeba zwalczyć dotychczasowe złe nałogi, które teraz dodatkowo niszczą organizm) i szczęśliwszym (wydaje mi się, że lepiej potrafię odróżnić dobro od zła). Przez to co się wydarzyło trochę tak jakby uspokoiłam swój temperament, poznałam i wytrzymuję z moim ukochanym dłużej niż moja przeciętna :) Nie znoszę połykać leków (przez godz. ogromne mdłości), ale wierzę, że ratują życie i cieszę się, że są dostępne, w niektórych krajach ludzie dalej nie maja do nich dostępu (Wschód,Afryka Płd).
Życzę wszystkim szczęśliwego życia.
Autor:zając

środa, 25 czerwca 2014

HIV na śniadanie...

VIKI:
HIV na śniadanie, HIV na obiad, HIV na kolacje.... Taki był początek, jakieś 15 lat temu :-). Po takim czasie pozostał tylko HIV i cała reszta jak u każdego: rachunki, praca, dom , praca itd. Leków coraz mniej i w coraz mniejszej postaci :-). Tylko ten wieczny strach, że dowie się o tym jakiś "życzliwy", który to wszytko zburzy ... Życie z wieczną wydawało by się tajemnicą. Powiedzieć znajomym? Powiedzieć temu , przy którym pojawiły się motyle w brzuchu? Być odtrąconą, odrzuconą, odepchniętą? Te pytania mimo czasu nie znikają :-( i zawsze brak na nie odpowiedzi :-(. Całe szczęście, że gdzieś tam na dnie ducha lubię adrenalinę i ryzykuję - mówiąc o tym TAK JESTEM SEROPOZYTYWNA ( chudnę przy tym z 10 kg) ale póki co się opłaca :-). Póki co, nie zostałam odtrącona, odrzucona, odepchnięta. :-).

sobota, 21 czerwca 2014

silna to ja

Pisząc czuję się jak Pudzian leki mam na trzy miesiące ,badania dopiero we wrześniu fakt że mam wirus od 1997 to już 17 lat ,nie lubię wogóle chodzić do lekarza i nie chodzę jeżdżę tylko po leki tak naprawdę to jestem zdrowa ,dobrze przebadana tz.ginekolog,badania ogólne,wszyscy specjaliści i nic mi nie dolega jestem zdrową kobietą.Tak brzmi dziwnie ale tak jest . A teraz zakupy,generalka jak co sobotę,głaskanie psa i inne drobne przyjemności zwykłej baby w średnim wieku znajomi,lody,truskawki,wypadzik na spacer z facetem jak mi nie padnie po drodze bo jest po 24 godz w pracy,silny ,twardy i za to go kocham.udanejjjjjj sobbbbbboty paaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa Autorka: Buźka

czwartek, 19 czerwca 2014

Jestem katoliczką a dziś święto, sama nie wiem bo wkurzają mnie te rytuały. Kocham Jezusa a kościół jest daleki od jego nauki, szkoda wstyd mi, ale eucharystia tz. kmunia to dla mnie ważna sprawa więc chodzę do kościoła, msza tak ,procesja jeszcze nie wiem. A tak poza tym to dzień kosmetyczny sobie zrobiłam tz. farbowanie wlosów, maseczka z kolagenem i złotem w sumie brak widocznego efektu bo na codzień dbam o siebie, ale zawsze. Jutro jadę do Chorzowa po leki, mój ulubiony lekarz będzie, przystojny ,młody i miły.Rozumie mnie, jak nie jem leków to sie nie wymądrza ,nie krzyczy ,po prostu robi mi badania i daje leki. Długo sie znamy ,czasem jestem zmęczona lekami i ich nie jem ,wiem że źle robię bo zaraz spada mi cd4 i łapię wszystkie choroby np.po ostatniej przerwie którą sobie sama zaordynowałam miałam pólpasiec i o 400 cd4 mniej.Ale za to bylam szczęśliwaaaaa bezcenne.Nie wolno tak robić ale ja robię.No i spotkam sie z koleżanką jest w ciąży strasznie się cieszę bo ja nie jestem i raczej nie będę nie wiem czemu mi się nie udało a chciałam mieć jeszcze dziecko i rodzinę bo dwie osoby to tak trochę mało na rodzinę.Pies mój leży i się gapi co ta kobieta robi zaraz przyjdzie moj chłopak bo śpi po nocnej zmianie a ja nie ubrana i rozczaochrana.lecę Autorka: Buźka

środa, 18 czerwca 2014

Tak jestem silna, pracuję cięzko,ciągle jeżdżę po leki,mam chlopaka ,tysiąc spraw do załatwienia ale, ale, umiem się uśmiechać,pogadać z kimś jak mu cięzko,spotkać znajomych i tak naprawdę jestem SZCZĘŚLIWĄ KOBIETĄ Autorka: Buźka