środa, 25 marca 2015

Miranda
To niesamowite, właśnie sobie uświadomiłam, że żyję z HIV dłużej niż bez HIVa, a myślałam, po tym jak się dowiedziałam, że to będzie 2, 3 lata i do widzenia "ślepa Gienia". Był rok 92, nie było leków, było więcej niż pewne, że zaraz umrę. A tu proszę, życie wciąż trwa i jest coraz piękniej. Czego wszystkim, bez względu na status serologiczny, bardzo szczerze życzę.

poniedziałek, 23 marca 2015

Weronika:
Jestem na fali pozytywnie nakręconej energii. W piątek wzięłam udział w spotkaniu zorganizowanym przez Prezes Fundacji Edukacji Społecznej z fantastyczną kobietą Ophelią - Szwedką pochodzącą z Zambii. Niesamowita kobieta, niesamowite spotkanie. Opowiadała o swoim, życiu na plus, braniu leków, mężu Polaku, dzieciach. Takie spotkania są potrzebne, takie rozmowy dają siłę. Powiedziała rzecz oczywistą, a tak prawdziwą i prostą w odniesieniu do posiadania wirusa. Jeżeli czegoś nie możesz zmienić to przyjmij to i nie zastanawiaj się nad tym. Jestem czarną kobietą i jeżeli będę zastanawiała się, że inni postrzegają mnie tylko jak czarną to tak będzie, a jeżeli pomyślę o sobie, że jestem seksowna to będę seksowna. Opowiadała w jaki sposób pierwszy raz na łamach tv powiedziała o swojej chorobie, że nikt jej nie odrzucił, że tego nie żałuje i nie ukrywa. Ma wspaniałą kochającą rodzinę. Lata nad Afryką i zrzuca leki w różnych punktach czyniąc je bardziej dostępnymi. Takich przykładów trzeba, takiej odwagi, żeby inni ludzie widzieli, że nic nas nie różni i rzeczywiście tak jest. Coraz częściej łapię się na tym, że sama wewnętrznie się stygmatyzuje i ograniczam i ukrywam. Teraz chcę nad tym przejąć kontrolę.
p.s. ilość wejść na bloga mnie cieszy, widzę, że ta robota dziewczyny ma sens!

piątek, 20 marca 2015

Święta

Zbliżają się powoli , niechybnie i bardzo konsekwentnie , strsząc mnie myciem okien , porządkami i zakupami, jedzeniem, pieczeniem, jajkami, barankami ,obiadkami rodzinnymi i dużą presją uczestnictwa w kościelnych ceremoniach
A ja mam tego naprawdę dość , chcę przeżyć je po swojemu .
Wspokoju bez obżarstwa i  pomyśleć o Jezusie czlowieku Bogu , który z milości oddał życie a potem się obudził ze śmierci po trzech dniach, to cud, to daje mi nadzieję to naprawdę coś niesamowitego
Dlatego dla porządków, zakupów i nadmiaru kościelnych uroczystości mówię NIE
A moje TAK to odpoczynek, wiosna , nadzieja i mnustwo przemyśleń (czy naprawdę? czy może nie święto zmartwychwstania jest świętem Boga? czy też ludzi którym jest potrzebna nadzieja czyli mi kobiecie nie młodej po przejściach z wirusem a jednak silnej i szczęśliwej to też cud naprawdę
Dlatego MIŁOŚCI RADOŚCI I SPEŁNIENIA MARZEŃ W Święta Wielkiej Nocy życzę Wam Kobiety z calego serca

Wiosna wiosna wiosna ach to ty...

Miranda
Jestem pełna energii. Wiosna.Pewnie też.Czuje się lepiej. Zaczęłam brać leki, one też działają. Teraz będzie już lepiej. Dzisiaj idę na koncert, będę szaleć na całego.

środa, 11 marca 2015

JEST WIOSNA

BUŹKA
Jest wreszcie upragniona wyczekiwana i kolejna z naciskiem na kolejna wiosna w moim życiu
Szczęście moje nie ma granic mam okrągłą rocznicę urodzin DUŻŻŻŻĄ jestem dumna i szczęśliwa że aż tyle i takiej dobrej jakości jest moje życie z wirusem (który mam 18 lat było moje życie )
Planuję teraz uczynić wszystko aby żyć kolejne 50 lat to moje marzenie a uda się napewno dzięki przyjaźni,miłości może i lekom a napewno dzięki wsparciu od najbliższych i przyjacioł, świadomości że są kobiety takie jak ja też dużo daje nie wspomnę o możliwości napisania i spotkania się na grupie wsparcia dziękuję Wam Wszystkim KOBIETY







poniedziałek, 9 marca 2015

Zieleni się......

Weronika: Wiosna czai się tuż obok za rogiem. Dlatego radość wielka, gdy się idzie pod słońce, pod wiaterek delikatny. Tydzień leżałam chora, grypa prawdopodobnie..swoje trzeba było odleżeć, wygrzać się, miodu  z imbirem popić, lipę zastosować. Wszyscy wkoło chorują, bo to na przemiennie raz ciepło, raz zimno, człowiek nie weźmie czapki szalika i gotowe! Wirusiki aktywnie działają i nas dopadają. Nauczona zeszłorocznym doświadczeniem,że z chorobą się nie chodzi i jej na pokuszenie nie zwodzi, bo skutki bywają zgubne i długotrwałe poszłam do przychodni po zwolnienie i na świat się zamknęłam. Trzeba zadbać o siebie, organizm powiedział zwolnij - to zwalniam. Dzisiaj jednak nie wytrzymałam tego bezrobocia i braku aktywności i w pracy jestem. Na jesieni pamiętać jednak będę i  zaszczepię się, bo gdy szczepionkę anty grypową biorę to nie choruję. Jak odpuszczę to tak właśnie jest. Powtarzam tak sobie we wrześniu i w październiku potem coś mnie otumania czasu na wszystko brak i dlatego czas znaleźć muszę niestety na chorowanie. Ech! Wytrwałości w postanowieniach i pachnącej wiosny życzę.

piątek, 6 marca 2015

Śmierć

Przypadkiem weszłam na ten blog. zaciekawił mnie artykuł ,komórka śmierć.
Viki trochę optymizmu, śmierć nic nie zabiera. Umiera się i koniec taka kolej rzeczy. Trzeba brać życie  takie jakie jest. HIV to nie wyrok są gorsze choroby, Ja żyję z HIV długo i szczęśliwie, nawet branie leków  mnie  już nie denerwuje, kwestia przyzwyczajenia
Pozdrawiam
Pozytywna
Jeszcze zajrzę na tego bloga.