poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Weronika: Upalny dzień na koniec wakacji. Nie wytrzymałam w spodniach, koło południa 34 stopnie Celsjusza doprowadziły mnie do...ciucholandu. Zakupiłam cieniutką sukieneczkę za całe 3,87 złotego i poczułam, że odżyłam. Jeszcze bym gdzieś wyjechała ...koleżeństwo jest na Ogólnopolskim Spotkaniu Osób Żyjących z HIV/AIDS nad jeziorami. Ja nie mogłam, niestety w tym roku i siedzę w pracy. W tym momencie w chłodzie, bo prawie w piwnicy, bardzo niski parter, zapomniałam jak brzmi fachowo nazwa takiego poziomu. Jestem na dyżurze telefonicznym SHE dla kobiet żyjących z zakażeniem. Bardzo potrzebna linia wsparcia, bo lekarzowi, psychologowi często pacjent nie wierzy, że niby nie umie wleźć w "kapcie chorego". A z nami dziewczynami z tego telefonu można pogadać o wszystkim. 800 14 14 23 za darmo , płatne tylko za pierwszy impuls. O właśnie dzwoni......uciekam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz