poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Miranda
Ujawnić się. Publicznie wyznać prawdę o sobie.W imię idei. W imię zmiany poglądów społeczeństwa.
 W sumie nic strasznego. Właściwie czego się boję. Bardzo jestem ciekawa ludzkich przemyśleń o ludziach żyjących z HIV, ale takich prawdziwych. Sama nie wiem co bym myślała będąc zdrową, nie będąc w temacie, nie mając wiedzy. Chyba się nikomu nie dziwię.

2 komentarze:

  1. A czy jedna jaskółka czyni wiosnę? Jakie są koszty? Z drugiej strony ważna rzecz, bo ktoś kiedyś musi, żeby pokazać tak czy siak żyjemy koło Was, żyliśmy i nic Wam nie jest. Jednak w krajach w których do caming out dochodziło, jak sobie czytam, nie przełożyło się to na zanik stygmatyzacji pacjentów plus. W Anglii, w Holandii, nawet w Szwecji gdzie mają swojego przedstawiciela w Parlamencie dalej irracjonalnie boją się i upokarzają innych...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, o co więc chodzi?Czy istotne jest ujawnianie, pokazywanie" twarzy" HIV, czy naprawdę niczym to nie grozi, czy nie grozi utratą spokoju i bezpieczeństwa? Czy chce być jedną jaskółką?

      Usuń